Witajcie. To dosyć osobliwy problem i nawet nie wiem czy ma jakiś związek z AZS. Moje przegrzewanie się stóp jest na tyle uciążliwe, że muszę stosować specjalne kosmetyki do pielęgnacji stóp (tak zwane blokery). Można powiedzieć, że w lato problem jest "do obejścia", bo i tak chodzę w sandałach lub jakichś przewiewnych bucikach typu japonka. Co jednak mam zrobić teraz, kiedy na dworze chłodno, a w pomieszczeniach wręcz przeciwnie. Nie mogę sobie pozwolić na japonki w pracy, sandały też wyglądałyby teraz dosyć śmiesznie. Pomyślałam o czymś takim:

fot. http://www.eobuwie.com.pl/lacoste.html
To są skórzane półbuty, więc jakość sama w sobie. Do tego przewiewne, a jednocześnie zabudowane, czyli coś co zapewnia maksymalnie dużo komfortu. W sumie nie spodziewałam się sama, że uda mi się coś takiego znaleźć, no ale się udało :) Czy ktoś może ma ten sam problem co ja i mógłby się podzielić swoimi sposobami na walkę z tą dolegliwością? Najbardziej mnie interesują metody naturalne, nie chce łykać dodatkowych kapsułek, bo niestety już trochę leków łykam.

Przegrzewanie się i pocenie stóp rzeczywiście nie musi być związane z chorobą. Niektórzy tak po prostu mają i trzeba zadbać o zakup odpowiednio przewiewnego obuwia. Mnie osobiście zauroczyły te ażurowe botki kamelowe https://estetino.pl/pl/p/Botki-przewiew … owe/145120 idealne od jesieni do wiosny, gdy na dworze zimno i plucha, a w pracy gorąc. Bo wiadomo, że do takich zimowych kreacji, grubych rajstop itd. zupełnie cienkie sandały czy klapki wyglądaja tragicznie. A przy tym modelu zachowujemy elegancję i przy okazji mamy odpowiednią przewiewność :) Jeśli natomiast chodzi o rady i kosmetyki to wiesz co u mnie sprawdza się najlepiej? Puder dla niemowląt :D Już niewielka ilość wchłania wydzielający się pot i przez długie godziny mam spokój ze spoconymi stopami :)